piątek, 24 lutego 2012

Rozdział Siedemnasty. ✽

ZOBACZ.NOWI BOHATEROWIE.                                              


                                           Jennifer

Wysiadłam z taksówki płacąc za drogę. Wzięłam swoje walizki i spojrzałam na dom. Nie wyglądał na taki, w którym mieszkała by rodzina alkoholików. Był ogromny i nowoczesny. Otworzyłam delikatnie furtkę i wolnym krokiem szłam żwirową alejką w stronę drzwi. Nacisnęłam lekko na dzwonek i już po chwili otworzyli mi oni. Moi RODZICE. Nie wiedziałam jak mam się zachować. Przygryzłam dolną wargę.
-Dzień dobry.. Jestem Jennifer. –powiedziałam cicho.
Spojrzałam na parę, która uśmiechała się do mnie ciepło.
-Witaj córeczko. –wyszeptała kobieta.
Uniosłam brew do góry i wpatrywałam się w nich.
-Wejdź do środka. –powiedział szczęśliwy ojciec.
Przestąpiłam próg zostawiając walizkę w przedpokoju. Podążyłam za nimi do jadalni gdzie był piękny nakryty stół. Wskazali mi miejsce, na którym już po chwili siedziałam.
-Jak Ci minął lot? –spytała szczęśliwa
-Dobrze. –mruknęłam.
-Nie było żadnych kłopotów?
-Nie.
-Dołożyć Ci sałatki?
-Nie.
-Masz ochotę zwiedzić okolicę?
-Nie.
-Czegoś Ci potrzeba?
-Gdzie jest mój pokój? –spytała lekko wkurzona.
„Matka” spojrzała na mnie smutno po czym wstała. Podążyłam za nią biorąc po drodze swoją walizkę. Wskazała mi ręką ostatnie białe drzwi w długim korytarzu.
-Zostawię Cię samą. –powiedziała.
Kiwnęłam lekko głową po czym wolnym krokiem podeszłam do drzwi. Chwyciłam za klamkę i powoli otwierałam drzwi. Kiedy weszłam do środka z wrażenia aż wypuściłam walizkę z ręki. Mój pokój był nieziemski. http://www.funkydiva.pl/wp-content/uploads/2011/01/pokoj-dla-nastolatki-inspiracje-zdjecia-4.gif. Nie był zbyt duży, lecz dla mnie idealny. A co najważniejsze miałam w nim własną łazienkę. Rzuciłam się na łóżko, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Może nie będzie tu tak źle? Westchnęłam. Podniosłam się i podeszłam do okna. Rozsunęłam zasłony, a moim oczom ukazał się widok Nowego Jorku. Poczułam wibrację w kieszeni. Wyjęłam swój telefon.
-Cześć kochanie. –powiedziałam uśmiechają się do siebie.
-Witaj skarbie. Jak lot? Jesteś już.. na miejscu?
-Tak już jestem. –westchnęłam.
-Jest aż tak źle?
-Nie.. wiesz..Lily mówiła, że oni są biedni..Ale.. no cholera. Na biednych to oni mi nie wyglądają.
-Wow.. czyli, że kłamała?
-Na to wychodzi Niall.. –zaśmiałam się.
-Tęsknie za Tobą skarbie. –jego głos posmutniał.
-Ja również tęsknie.. Kocham Cię.
-I ja Ciebie również.
-Zadzwonisz jutro prawda Horan?
-Tak jest.! Do jutra.
Uśmiechnęłam się i położyłam telefon na biurko, które mieściło się naprzeciwko okna. Położyłam walizkę na łóżko i zaczęłam układać ciuchy w szafkach. Kiedy już skończyłam ustawiłam na szafkach przeróżne rzeczy, które wzięłam z domu. Uśmiechnęłam się. Teraz czułam się już odrobinę lepiej. Spojrzałam na okno. Robiło się już coraz ciemniej. Zerknęłam na zegarek . Dochodziła 21 więc postanowiłam wziąć kąpiel. Jutro czas zacząć nowe życie w nowej szkole. Uśmiechnęłam się lekko i ruszyłam do łazienki. Napuściłam ciepłej wody wlewając do niej migdałowy płyn do kąpieli. Rozebrałam się po czym zakładając słuchawki na uszy zanurzyłam się w wodzie. Kiedy moje powieki zaczęły się zamykać umyłam dokładnie ciało. Wypuściłam wodę i owinęłam się puszystym białym ręcznikiem. Założyłam moją fioletową piżamę i skierowałam się do pokoju. Położyłam telefon na szafce obok łóżka, a już po chwili leżałam pod ciepłą kołderką. Byłam tak zmęczona, że nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
                                                                  ***
Usłyszałam dźwięk budzika. Otworzyłam niechętnie oczy i wyłączyłam budzik. Rozciągnęłam się w łóżku głośno ziewając. Podniosłam się po czym odsłoniłam zasłony. Uśmiechnęłam się. Słońce już było na niebie. Zapowiada się ciepły dzień. Poszłam do łazienki gdzie odbyłam poranną toaletę a następnie otworzyłam drzwiczki szafy. Stałam przed nią zastanawiając się w co się dzisiaj ubrać. W końcu zdecydowałam się na to http://stylistki.pl/x-157997/. Spakowałam do niewielkiej torby potrzebne rzeczy. Zrobiłam delikatny makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Spięłam tylko grzywkę do góry. Zbiegłam na dół. Chwyciłam tylko jabłko i wyszłam na zewnątrz gdzie stał czarny samochód i jakiś młody chłopak. Przyglądałam się mu.
-Jesteś Jennifer? –przyglądał mi się.
Skinęłam lekko głową.
-Jestem Max mam Cię zawieźć do szkoły, a następnie oprowadzić Cię po okolicy. –uśmiechnął się.
-Niech będzie. –mruknęłam tylko.
Okrążyłam samochód i wsiadłam. Po niedługiej chwili chłopak wsiadł i odpalił samochód. Wpatrywałam się w widok za oknem. Co chwilę czułam na sobie wzrok chłopaka. Wywróciłam oczami. Po chwili samochód się zatrzymał. Wysiadłam z niego. Kiedy spojrzałam na budynek moje oczy były wielkie.
-Wow.. –zdążyłam tylko wyszeptać.
Max roześmiał się i pociągnął mnie w stronę wejścia. Rozglądałam się z zaciekawieniem kiedy szliśmy korytarzem. Po chwili stanęliśmy pod jakimiś drzwiami. „Sekretariat.” Zaśmiałam się po czym weszłam do środka.
-Dzień dobry nazywam się..
-Jennifer Torres miło Cię w końcu tu zobaczyć. –uśmiechnęła się starsza kobieta.
Spojrzałam na nią zdziwiona jednak ona zaczęła przeglądać jakieś papiery. Po chwili wręczyła mi plan lekcji, książki oraz klucz do szafki.
-Dziękuje bardzo. Do widzenia. –uśmiechnęłam się.
Otworzyłam drzwi i dostrzegłam zza sterty książek Maxa, który czekał na mnie. Wziął ode mnie wszystkie rzeczy po czym zaprowadził mnie do mojej szafki. Wsadziłam do niej wszystkie książki oprócz tych od fizyki. Nie lubię tego przedmiotu lecz cóż zrobić.
-Zaprowadzisz mnie pod klasę? –spojrzałam na niego.
-Jasne. –powiedział.
Zerknął na mój plan po czym ruszyliśmy pełnym korytarzem. Wspięliśmy się na ostanie piętro budynku. Stanęłam pod drzwiami. Akurat zadzwonił dzwonek. Uśmiechnęłam się do Maxa.
-Dziękuje.!
Weszłam do klasy za nauczycielem i stanęłam przy jego biurku.
-Witam was Moi drodzy. Dzisiaj dołączyła do nas nowa uczennica Jennifer Torres. Mam nadzieję, że pomożecie jej zapoznać się ze szkołą. –mówił.
Uśmiechnęłam się szeroko po czym patrzyłam na każdą twarz po kolei. Wydawali się naprawdę spoko. Dostrzegłam, że dziewczyna o czerwonych włosach macha do mnie ręką na znak, że mam usiąść obok niej. Uśmiechnęłam się i podążyłam w jej kierunku. Usiadłam obok.
-Siemka jestem Jennifer.
-No hej ja jestem Alex. –wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
Bardzo chciałam skupić się na lekcji fizyki, lecz nie mogłam. Całą lekcję przegadałam z Alex. Czułam się tak jak bym ją znała od zawsze. Dobrze się czułam w jej towarzystwie. Na przerwie zapoznała mnie ze swoimi przyjaciółmi, którzy przyjęli mnie bardzo serdecznie. Polubiłam ich i byłam pewna, że życie tu nie będzie takie złe jak myślałam. W końcu usłyszeliśmy ostatni dzwonek. Wszyscy ruszyli do swoich szafek aby zostawić tam książki. Ruszyłam z Alex do wyjścia ze szkoły. Na zewnątrz zobaczyłam opartego o samochód Maxa, który posyłał mi swój zabójczy uśmiech. Zarumieniłam się.
-To twój facet? –szturchnęła mnie ze śmiechem.
-Nie no co ty. Przywozi mnie tylko do szkoły. –mruknęłam.
-Jasne. –powiedziała śmiejąc się.
Walnęłam ją lekko w ramie za co wystawiła w moją stronę język.
-Spotkamy się dzisiaj w głównym parku o 16. Poznasz resztę ziomków. –powiedziała po czym zniknęła mi z oczu.
Zaśmiałam się i ruszyłam w stronę Maxa.
-Cześć piękna. Jak tam pierwszy dzień szkoły? –powiedział.
Zarumieniłam się.
-Było całkiem fajnie.
Uśmiechnął się. Podszedł do drzwi od strony pasażera i otworzył je. Wsiadłam wrzucając torbą na tylne siedzenie. Po chwili chłopak ruszył. Otworzyłam szybę i wystawiłam przez nią głowę. Przymknęłam powieki pozwalając by słońce ogrzewało moją twarz.
-Masz jakieś plany na dziś? –spytał.
-Tak mam się spotkać z Alex o 16 w parku głównym.- uśmiechnęłam się.
-Jeśli dobrze się domyślam mam Cię tam zawieść? –spojrzał na mnie.
-Jeśli byś mógł. –zrobiłam słodką minkę.
Roześmiał się po czym skinął głową co miało oznaczać zgodę. Po chwili byłam już po domem. Pożegnałam się z chłopakiem i wbiegłam do domu.
-Jestem.! –krzyknęłam .
Wbiegłam do swojego pokoju i rzuciłam torbę na podłogę. Wzięłam szybki prysznic po czym założyłam na siebie to http://stylistki.pl/bez-nazwy-116825/. (Bez torby) Poprawiłam swoje długie blond włosy po czym spojrzałam na zegarek. Była 15. 30 więc postanowiłam napisać do Nialla. Włączyłam laptopa po czym weszłam na facebooka. Miałam wiele wiadomości od przyjaciół, lecz nie miałam czasu ich teraz czytać. Odszukałam Nialla, a następnie napisałam. „ Tu jest super. Dzisiaj byłam w nowej szkole i poznałam cudownych ludzi. Nie jest tak źle jak myślałam. Odezwę się jutro. Kocham. : *” Kliknęłam wyślij, a następnie szybko wyłączyłam laptopa. Zbiegłam na dół.
-Będę późno.!
Wybiegłam na zewnątrz gdzie czekał na mnie już Max. Uśmiechnęłam się do niego po czym wsiadłam do samochodu.
-Witaj ponownie –powiedziałam.
-No hej. –powiedział ze śmiechem.
Droga minęła nam bardzo miło. Rozmawialiśmy na różne tematu śmiejąc się i wygłupiając. W końcu dotarliśmy na miejsce.
-O której po Ciebie przyjechać?
-Może około 22?-spytałam z namysłem.
-Nie ma sprawy. –posłał mi czarujący uśmiech.
Wpatrywałam się chwilę w niego, lecz otrząsnęłam się i wysiadłam z auta. Ruszyłam żwirową alejką z daleka dostrzegając czerwono włosom. Uśmiechnęłam się.
-No hej.! –powiedziałam.
-Cześć Jeeeenn.! –krzyknęli wszyscy naraz.
Roześmiałam się. Alex musiała im o mnie już mówić. Towarzystwo było cudowne. Byli oni w różnym wieku. Zarówno dziewczyny jak i chłopcy. Po kilku godzinach zostało nas już niewielu. Siedzieliśmy pod jakimś wielkim drzewem i się wydurnialiśmy.
-Jen chcesz fajkę? –spytała jakaś brunetka.
-Nie dzięki. Nie pale. – uśmiechnęłam się.
-No co ty.! Musiszzz.! –powiedział ze śmiechem blondyn.
-Ale ja nie potrafię. –roześmiałam się.
-Spokojnie my Cię nauczymy. –mrugnęła do mnie brunetka.
Odeszłam z nią na bok. Wręczyła mi papierosa i kazała się zaciągnąć. Kiedy dym dostał się do moich płuc zaczęłam kaszleć. Dziewczyna roześmiała się i kazała mi spróbować jeszcze raz. Po kilkunastu próbach w końcu mi się udało zaciągnąć i stwierdziłam, że jest to naprawdę fajne. Wróciłyśmy do reszty towarzystw. Siedzieli w kółku więc dołączyłyśmy do nich. Po chwili dostrzegłam, jak ktoś wyciągnął butelkę wódki i każdy po kolei brał łyka. W końcu doszło do mnie. Czułam na sobie spojrzenia wszystkich. Przechyliłam butelkę i wzięłam porządnego łyka. Na mojej twarzy pojawił się grymas .
-Bleee. –wykrzywiłam się.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach dalej pijąc. W końcu spojrzałam na zegarek.
-O Cholerka muszę się już zbierać. –wybełkotałam.
Pożegnałam się z wszystkimi po czym chwiejnym krokiem skierowałam się w stronę wyjścia. Rozejrzałam się dookoła. W końcu dostrzegłam trochę zdenerwowanego Maxa, który krążył wokół samochodu. Kiedy mnie zobaczył podbiegł do mnie.
-Nic Ci nie jest? –przyjrzał mi się.
-Maaaaksiuuu.! –krzyknęłam po czym go przytuliłam.
-Piłaś. –stwierdził oburzony.
-Troszeczkę. –roześmiałam się.
Max wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu. Przypiął mi pas poczym okrążył samochód i wsiadł do niego. Odpalił silnik i spojrzał na mnie zły. Ruszył z piskiem opon.
-Dokąd jedziemy? –uśmiechnęłam się słodko.
-Do mnie. –mruknął.
-Ale czemu? –spytałam śmiejąc się.
-Nie możesz wrócić do domu w takim stanie. –odpowiedział.
Roześmiałam się. Oparłam się o drzwi i wpatrywałam się w chłopaka.
-Słodki jesteś jak się złościsz. –powiedziałam.
Zobaczyłam jak przez jego twarz przemknął uśmiech, lecz nic mi nie odpowiedział. Zrobiłam smutną minę. Po chwili zatrzymaliśmy się przed jakimś blokiem. Wysiadłam z samochodu i poczekałam na Maxa. Chwycił mnie za rękę, a następnie weszliśmy do środka. Weszliśmy do windy. Wysiedliśmy na ostatnim piętrze. Max pociągnął mnie za sobą. Już po chwili byliśmy w jego niewielkim mieszkaniu.
-Fajne mieszkanie. –wybełkotałam.
Roześmiał się tylko i zniknął w kuchni. Po chwili wrócił z kubkiem gorącej kawy. Uśmiechnęłam się i napił trochę, lecz po chwili wszystko wyplułam.
-Bleee.! Gorące. –jęknęłam.
-Matkooo.! –powiedział ze śmiechem Max.
-Mogę wziąć prysznic? –spytałam.
Kiwnął głową po czym zniknął w niewielkim pokoju. Wrócił z białą koszulką z nadrukiem i czarnymi spodenkami. Uśmiechnęłam się po czym zniknęłam w łazience. Po prysznicu niemal całkowicie wytrzeźwiałam. Wytarłam moje mokre włosy ręcznikiem po czym założyłam na siebie jedynie bieliznę i koszulkę. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do pokoju gdzie Maks rozkładał łóżko. Stanęłam w drzwiach przygryzając wargę. Po chwili poczułam jego wzrok na sobie. Uśmiechnęłam się delikatnie.
-Dziękuje Ci za wszystko. –powiedziałam.
-Nie dziękuj mi – uśmiechnął się.
-Będziesz spała na moim łóżku, a ja prześpię się w salonie. –powiedział.
Kiwnęłam głową a po chwili chłopak zniknął w łazience. Stałam oparta o ścianę i wpatrywałam się w widok za oknem. Po chwili chłopak wrócił do pokoju w samych spodenkach. Zarumieniłam się. Miał cudowne mięśnie, i do tego był opalony. Przełknęłam ślinę. Chłopak dostrzegł to , że się w niego wpatruje. Zarumieniona odwróciłam głowę.
-Coś nie tak? –spytał podchodząc do mnie.
Kiedy podniosłam głowę moje oczy spotkały się z jego. Były niesamowicie zielone.
-Nie, nie wszystko w porządku. –otrząsnęłam się po chwili.
Max uśmiechnął się.
-Potrzebujesz czegoś?
-Nie dziękuję. –uśmiechnęłam się.
Odgarnęłam moje długie, mokre włosy do tyłu. Chłopak zbliżył się do mnie. Poczułam jego oddech na swojej szyi.
-Jesteś taka piękna Jen.. –wymruczał mi do ucha..

____________
Obiecałam, że będzie po 15 komentarzach więc jest ;* Dziękuje bardzo za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem ;* Jesteście kochane .! Kolejny rozdział po 15 kom. <3 
Xoxo.

20 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Super rozdział !! ;]

Anisa. pisze...

jak zdradzi Nialla, to ja po prostu za siebie nie ręczę :d pierwszy dzień w nowym miejscu, a ja po prostu wiedziałam, że ta ich rozłąka doprowadzi do czegoś takiego :P świetny rozdział xx [help-me-see] [beats-for-you]

Juszaawi pisze...

O nie!!! Popieram Anisę! Kurcze ona nie może zdradzić Nialla :((((

Natalia ;) pisze...

matkooo nie spodziewałam się tego wszystkiego ;)) zarąbisty rozdział ! czekam na kolejny ! powodzenia ;**

Essence pisze...

Boski rozdział . Jestem ciekawa co zrobi Jennifer : D Czekam na nn ♥

http://essence-protectme.blogspot.com/

. pisze...

Kurcze Niall ;( Dodawaj już następny! <33

Anonimowy pisze...

tylko niech nie zdradzi Niall`a ! mają byc dalej razem . no i nie kończ bloga ! przynajm,niej jeszcze z 10 rozdziałów, żeby mogła wrócic do Londynu i sie jeszcze spotkac z Niall`em : >

xxx pisze...

Jezu, jezu ! Ja mre ! Nie rób z niej pijaczki ! :/
Broń Cie panie boże ! Ona ma być z Niallem ! Słyszysz !
Moge przeliterować !
Z N I A L L E M ! Ja nie chce żeby oni się .... ;(
Już nic nie mówie czekam na nexta ; *
Zapraszam do mnie ; ) :
http://francja-paris.blogspot.com/
http://we-just-want-you.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Niech ona nie zdradza Niallera bo z toba będzie nie dobrze . ;) Świetny rozdział . ;* Czekam na NN. Pozdrawiam ;D
Karola ;*

Anonimowy pisze...

W 100% popieram Wiki!

Anonimowy pisze...

Super:)

Anonimowy pisze...

dawaj kolejne rozdziały :D

Anonimowy pisze...

Niesamowicie :) ale niech nie zdradza Nialla ;)

Anonimowy pisze...

masz talent :D czytam twoje opowiadanie od początku :)

Anonimowy pisze...

super :D czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział:D:D

Anonimowy pisze...

Świetne rozdziały .! :D

Anonimowy pisze...

fajny rozdział, ale niech się tak nie skończy. czemu ona nie jest z Niall'em ? ;cc

Liam's_turtule pisze...

Boooski rozdział! Taki pozytywny xD
Ale mam nadzieję, ze między Maksem a Jen do niczego nie dojdzie... !!!
Czekam na następny ;P

Patrysiekx3 pisze...

świetne opowiadanie czekam na nowy rozdział < 3 zapraszam do mnie : http://ily-one-direction.blogspot.com/ / dopiero zaczynam. :)

Anonimowy pisze...

O Niee ! Teraz Pojawił się Jakiś Idiota Nieeeee !!!!!!!!! Świetny Blog :D

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń