Położyłam
rękę na ramieniu przyjaciółki i uśmiechnęłam się delikatnie. Kiedy odłożyła słuchawkę spojrzałam na nią.
-Nie
martw się. Będziemy w pobliżu więc nic Ci nie zrobi. –spojrzałam na chłopaków.
Louis
bawił się nerwowo swoimi palcami co
chwilę zerkając na Alex. Czyżby mu się spodobała? Spojrzałam na niego,
posyłając mu delikatny uśmiech. Po chwili odwzajemnił go.
-Dziękuje
Jenn. –wyszeptała.
Kiwnęłam
tylko głową.
-
Dobra ja idę na górę się przebrać.
Wstałam
szybko, po czym pobiegłam na górę. Wbiegłam do pokoju i otworzyłam szafę. Przygryzłam wargę i
zaczęłam poszukiwania. W końcu zdecydowałam się na to (http://stylistki.pl/bez-nazwy-171837/).
Zrobiłam sobie luźnego koka. Po chwili usłyszałam jak drzwi się otwierają. Stał
w nich uśmiechnięty Irlandczyk.
-Pięknie
wyglądasz.
Odwróciłam
się w jego stronę.
-Dziękuje-
posłałam mu uśmiech.
Podszedł
do mnie wolnym krokiem. Objął mnie w pasie patrząc w oczy.
-Lubię
gdy się uśmiechasz..
Zaśmiałam
się cicho chowając twarz w jego koszulce. Uniósł delikatnie moją głowę do góry
i złożył na moich ustach pocałunek. Położyłam dłonie na ramionach chłopaka i
oddałam pocałunek delikatnie przygryzając jego wargę. Uśmiechnął się szeroko.
-Lepiej
już schodźmy. –wymruczał mi do ucha.
Przez
moje ciało przeszły dreszcze. Boże jak ja kochałam tego człowieka.! Pokręciłam
głową śmiejąc się. Złapałam Horana za rękę. Zeszliśmy na dół, gdzie Lou
próbował nawiązać jakiś kontakt z Alex, lecz ta przyglądała mu się tylko ciągle
się rumieniąc.
-Dobra
gołąbeczki możemy iść.! –wrzasnęłam wychodząc przed dom.
Po
chwili reszta była już przed domem. Zakluczyłam drzwi, po czym ruszyliśmy w
stronę umówionej kawiarni. Mieliśmy jeszcze godzinę do spotkania, lecz
woleliśmy być wcześniej, aby zająć miejsca tak, żeby nas nie dostrzegł. Kiedy
byliśmy już na miejscu Alex zajęła miejsce przy wejściu a mu na samym końcu Sali.
Przez cały czas utrzymywałam kontakt wzrokowy z przyjaciółką. Moje serce biło
co raz szybciej. Mam złe przeczucia. Westchnęłam cicho i spojrzałam na chłopaków.
Niall wpatrywał się nieobecnym wzrokiem w jeden punkt gorączkowo o czymś
myśląc. Louis stukał nerwowo palcami w blat stolika co chwilę zerkając na
drzwi. W pewnym momencie nie wytrzymałam i chwyciłam go za dłoń.
-Lou..
spokojnie.. –uśmiechnęłam się.
Spojrzał
na mnie zdezorientowany, lecz po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech.
Zacisnął delikatnie palce na mojej dłoni. Uśmiechnęłam się. Kilka minut później
usłyszeliśmy charakterystyczny dźwięk informujący o tym, że ktoś wszedł do
kawiarni. Odwróciłam wzrok w kierunku Alex. Moje ciało ogarnął paraliż. Przy
stoliku siedział już Zayn. Patrzył na nią co chwilę się uśmiechając. Po chwili
dostrzegłam jak przyjaciółka próbuje mu coś powiedzieć lecz nie może. Bardzo
się denerwowałam. Podniosłam się z krzesła.
-Idę
tam. –powiedziałam.
Zrobiłam
krok na przód, jednak już po chwili ktoś złapał mnie za rękę.
-Jen
nie możesz. Siadaj tu bo wszystko popsujesz. –wyszeptał Niall.
Zacisnęłam
dłoń i wróciłam na swoje miejsce ciągle obserwując. Kilka minut później ku
mojemu zaskoczeniu zobaczyłam jak para wychodzi z lokalu.
-Co
to ma być?! –spojrzałam na chłopaków.
-Idziemy
za nimi. –powiedział Louis.
Zapłaciliśmy
za zamówione wcześniej rzeczy po czym zachowując bezpieczną odległość
ruszyliśmy za nimi.
Alex.
Siedziałam
nerwowo stukając palcami i co chwilę zerkając na stolik, gdzie siedziała
reszta. Również się denerwowali. Spojrzałam w kierunku drzwi i zamarłam.
Właśnie wchodził Zayn. Wzięłam głęboki wdech, po czym na mojej twarzy pojawił
się wymuszony uśmiech. Chłopak podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.
-Cześć
kochanie –usiadł.
-Hej
Zerknęłam
na niego. Wpatrywał się we mnie swoimi brązowymi tęczówkami. Nie mogłam oderwać
od nich wzroku. Po prostu siedziałam i patrzyłam w te jego cholerne oczy. Po
chwili jednak przywołałam się do porządku.
-No
więc chciałam z Tobą porozmawiać. –uśmiechnęłam się lekko.
Zaczęłam
bawić się własnym palcami. Chłopak położył dłoń na mojej ręce i patrzył mi w
oczy. W pierwszej chwili chciałam jak najszybciej zabrać dłoń, jednak
stwierdziłam, że to nic złego.
-A
o czym? –patrzył na mnie.
-O
nas. –wyszeptałam.
Chłopak
uniósł jedną brew do góry i wpatrywał się we mnie wyczekująco. Ja jednak
milczałam. Próbowałam jakoś skleić sensowne zdanie, lecz nie dałam rady.
-Może
się przejdziemy? –spytał.
Spojrzałam
na niego nie pewnie. I co teraz? Kiwnęłam twierdząco głową i wstałam powoli.
Skierowałam się w stronę wyjścia i posłałam Jennifer przestraszone spojrzenie.
Widziałam jak zbierają się do tego, aby iść za nami. Odetchnęłam. Zayn próbował
złapać mnie za rękę, lecz ja sprytnie unikałam kontaktu z jego ciałem. Byłam z
siebie dumna. Uśmiechnęłam się po nosem patrząc na poirytowanego chłopaka.
Zatrzymaliśmy się. Rozejrzałam się. No tak byliśmy w parku. Nikogo nie było co
bardzo mnie zdziwiło.
-No
więc.. skoro już jesteśmy sami powiedz mi o co chodzi? –spytał troskliwie.
Przełknęłam
ślinę. Ten chłopak był niesamowity. Czy jest to możliwe, że jest aż takim
bydlakiem? Czy zrobił te wszystkie okrutne rzeczy? Przygryzłam delikatnie dolną
wargę.
-Wiesz
Zayn.. przemyślałam sobie to wszystko i wiesz, doszłam do wniosku, że jednak
pośpieszyliśmy się z tym związkiem.. i chyba na razie będzie lepiej jeśli się
rozstaniemy.. –mówiłam jąkając się.
Spojrzałam
na chłopaka. Jego oczy pociemniały. Dostrzegłam jak zaciska ręce w pięści.
Zadrżałam.
-Zrywasz
ze mną? –wysyczał.
Chciałam
coś powiedzieć, lecz nie mogłam wydusić z siebie słowa. Cofnęłam się do tyłu
splatając dłonie na piersi.
-Tak
będzie lepiej.. –wydukałam.
Moje
ciało co chwilę przechodziły dreszcze. Nie wiem czy było to spowodowane
strachem, czy może zimnem. Spojrzałam na chłopaka przestraszona.
-Nie
możesz tego zrobić.! –wrzasnął.
Odskoczyłam
przestraszona, jednak on od razu pojawił się przy mnie i zacisnął palce na
moich ramionach. Jęknęłam cicho.
-To
boli! –krzyknęłam.
Jednak
on jeszcze bardziej zacisnął palce. Wygięłam się do tyłu.
-Proszę
puść mnie.. –wyszeptałam.
Rozglądałam
się gorączkowo w poszukiwaniu przyjaciół
jednak nigdzie ich nie było. Przymknęłam powieki. Jednak po chwili
otworzyłam je i patrzyłam przestraszona na mulata. Uśmiechał się pogardliwie.
-Coś
nie widać twojej Jennifer. –zaśmiał się.
-Daj
nam spokój.! Zniknij z mojego życia raz na zawsze.! –wrzasnęłam.
Tęczówki
chłopaka momentalnie pociemniały.
-To
dopiero początek skarbie..-uśmiechnął się.
Czułam
jak moje serce przyśpiesza, ręce drżały. Co mam robić? Gdzie oni są?!
Powstrzymywałam napływające do oczu łzy. Dlaczego jestem taka słaba?!
Chłopak
podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło. Spojrzałam na niego zdumiona. Lecz
po chwili odsunął się i zdążyłam tylko dostrzec jego pięść zbliżając się do
mojej twarzy. Krzyknęłam upadając na ziemie. Chwyciłam się za policzek, który
płonął z bólu. Z moich oczu pociekły łzy. Próbowałam wstać, lecz spadł na mnie
kolejny cios. Kopniak w żebra. Skuliłam się z bólu.
Louis.
Gdzie
oni są?! Boże jakie z nas ofermy.! Nawet nie potrafimy kogoś śledzić.
Matko. Rozglądałem się gorączkowo
dookoła , jednak nic nie widziałem. Jęknąłem cicho. Strasznie bałem się o
dziewczynę. Chociaż wcale jej nie znałem. Biegaliśmy od alejki do alejki wciąż
ich szukając. W końcu dostrzegłem jakiś ruch. Wytężyłem wzrok. Tak to oni.
-Tam
są.! –krzyknąłem.
Ruszyliśmy
biegiem w stronę pary. Biegłem z przodu więc od razu dostrzegłem jak Zayn
zadaje kolejne ciosy dziewczynie. Poczułem w sobie ogromną złość.
-Alex.!
Alex.! –zaczęła krzyczeć Jennifer.
Zayn
odwrócił się w naszą stronę i uśmiechnął się pogardliwie. W kilka sekund byłem już
przy nim. Przywaliłem mu z pięści w twarz tak, że aż się zatoczył. Otarł krew
sącząco się z wargi i patrzył na mnie uśmiechając się.
-Proszę,
proszę.. mały żałosny Tomlinson.. –zaśmiał się.
Zagotowało
się we mnie. Zacisnąłem dłonie i wpatrywałem się w niego z nienawiścią.
-Gdzie
się podział twój pedałek Harold? –roześmiał się.
Przesadził.
Nikt nie będzie obrażał moich przyjaciół. Rzuciłem się na niego powalając go na
ziemie. Uderzyłem go w twarz, jednak on nie był mi dłużny. Czułem jak z różnych
miejsc na mojej twarzy sączy się krew, jednak nie poddawałem się i biłem dalej
na oślep. Przyznaję. Nie jestem dobry w tych sprawach, jednak nie pozwolę na to
, aby jakiś sukinsyn bił kobietę. Niall co chwilę próbował nas rozdzielić
jednak jakoś mu to nie wychodziło. Poirytowany Zayn wkurzył się i uderzył go w
twarz. Chłopak zalał się krwią i nie próbował już interweniować.
Jennifer.
Klęknęłam
przy pobitej dziewczynie i położyłam jej głowę na swoich kolanach.
-Kochanie
przepraszam… nie zdążyliśmy.- mówiłam przez łzy.
-Lou..Jen..
rozdziel ich..-powiedziała słabym głosem.
Spojrzałam
w ich kierunku. Właśnie wtedy kiedy mój chłopak oberwał. Krzyknęłam podbiegając
do nich. Po kilkudziesięciu minutach chłopcy odsunęli się od siebie i patrzyli
na siebie z nienawiścią w oczach.
-To
jeszcze nie koniec.. –warknął Louis.
Spojrzałam
na niego zaskoczona. Zayn uśmiechnął się tylko pod nosem. Otrzepał się z brudu
i ruszył w nieznanym nam kierunku. Otarłam pośpiesznie łzy.
-Trzeba
zanieść ją do domu.. –westchnęłam.
Niall
jak, że prawie nic mu się nie stało wziął dziewczynę na ręce i ruszyliśmy pośpiesznie do domu.
Chwyciłam Louisa pod ramię i jakoś
dowlekliśmy się do domu…
_____
Cześć Laski :D
Rozdział wyszedł mi chyba długi nie? Co o nim sądzicie? :) Dziękuje za to, że jesteście ze mną, jednak byłabym wdzięczna gdyby więcej z Was pozostawiało opinię pod rozdziałem. W tedy wiem, że ktoś to czyta i mam motywację, żeby pisać dalej :) Więc mam nadzieję, że komentarzy będzie więcej ;)
Do napisania <3
Ps. sorry za błędy nie chcę mi się sprawdzać :D
Xoxo.
14 komentarzy:
:ooooooo - nie mam więcej do powiedzenia /K.
Huhu . Wiesz że kocham twojego bloga i Ciebie ?<3
Super rozdział ;D
xoxo Martyna
Kurcze czytałam to i tak szybko się skończyło .. chce kolejny rozdział ;DD zajebiście piszesz i pisz dalej ;)) pozdrawiam ;**
Kocham twoje opowiadanie .! :D KOCHAM :)
Błagam napisz szybko następny bo nie wytrzymam :P
Super :D
Po co się rozpisywać....? ;pp
Monika :D
rozdział jak zawsze super :D
pisz szybko nowy xD
Mega zdziw O.o
Po prostu zrobiłaś z Zayna potwora... poryczałam się, gdy uderzył tę biedną dziewczynę... Zycie z kimś takim musi być okropne... :(
Piękna notka <3
Dodaj szybko nowy i daj więcej Zayna ! Bardzo mi się podoba ten blog ♥ Dodaj szybko proszę XD
A ja nadal lubię Zayna xd Mimo że jest taki podły. Dodaj więcej o nim + świetnie piszesz
NO to mnie zaskoczyłaś ;o Ale oczywiście w pozytywnym znaczeniu :) Rozdział ZAJEBISTY wgl ta cała akcja z Zaynem :D Co za cham jebany ;d Ale mimo wszystko też go lubię ;d I jestem ciekawa co chłopak jeszcze odwali :D Czekam na nowy ;*
fajny :D
czekam na kolejny :D
Jesteś niesamowita:** Rozdział wyszedł odjazdowo:)) Z niecierpliwością czekam na kolejny:))
Super , kiedy nowy ?
Kiedy nowy rozdział ? :)
Prześlij komentarz