czwartek, 19 stycznia 2012

Rozdział Dziesiąty. ✽

                                                                                         Niall
Stałem jeszcze pewien czas i wpatrywałem się w odchodzącą Jennifer. Co ja najlepszego zrobiłem? Dopiero co ją odzyskałem i już straciłem. Przeczesałem włosy dłonią. Po chwili ze złości kopnąłem w śmietnik, który przewrócił się z hukiem na chodnik. Co ja mam teraz zrobić? Chodziłem w kółko i myślałem, lecz nic mądrego nie przyszło mi do głowy. Po chwili poczułem dłoń na swoim ramieniu. Odwróciłem się z nadzieją, lecz szybko się rozczarowałem.
-Niall nie poddawaj się możesz wszystko naprawić –mówiła cicho panna McCartney.
Spojrzałem na nią wściekły.
-Wiesz co? Nie obchodzi mnie co ty myślisz na ten temat.! Spieprzyłaś mi związek.! Jesteś z siebie zadowolona?! –krzyczałem na dziewczynę.
Patrzyłem na nią lodowatym wzrokiem. Dostrzegłem w jej oczach łzy. Odwróciłem się szybko i wbiegłem do swojego domu. Chwyciłem telefon wybierając numer Jennifer. Nie odbierała. Złapałem się za głowę. Po chwili uderzyłem się w czoło.
-Pewnie jest u Emily. –mówiłem sam do siebie.
Wybiegłem szybko z domu i sprintem ruszyłem do przyjaciółki Jennifer. Po kilku minutach zdyszany stałem pod jej drzwiami . Kiedy mój oddech mnie więcej się uspokoił zapukałem do drzwi. Czekałem w napięciu kiedy drzwi nagle się otworzyły. Zobaczyłem w drzwiach Emily, która mierzyła mnie wzrokiem.
-Muszę pogadać z Jennifer. –spojrzałem na nią błagalnie.
Zaśmiała się.
-Trzeba było pomyśleć o tym wcześniej. –skrzyżowała ręce.
Westchnąłem i zbliżyłem się do dziewczyny. Złapałem ją za ramiona.
-Błagam Cię –powiedziałem patrząc jej w oczy.
Emily patrzyła na mnie chwilę po czym od niechcenia wpuściła mnie do środka.
-Jest w salonie. –mruknęła cicho.
Dziewczyna skierowała się do swojego pokoju żebyśmy mogli spokojnie porozmawiać. Wziąłem głęboki wdech po czym wolnym krokiem ruszyłem do salonu.
-Jennifer..-powiedziałem cicho.
                                                                                   Jennifer
Stałam przy oknie ze skrzyżowanymi rękami na piersi. Wpatrywałam się w ogród przyjaciółki. Kiedy usłyszałam głos Horana nawet się nie odwróciłam.
-Czego chcesz?- spytałam obojętnie.
Słyszałam jak podchodzi. Po chwili poczułam jak kładzie rękę na moim ramieniu. Odwróciłam się powoli w jego stronę. Oparłam się wygodnie o parapet i patrzyłam na niego obojętnie.
-Kochanie.. to naprawdę nie jest tak jak ty myślisz. –mówił stanowczym głosem.
Uniosłam brew do góry i uśmiechnęłam się ironicznie.
-Więc nie leżałeś na tamtej dziewczynie?
Niall zacisnął usta w wąską kreskę i przyglądał mi się uważnie.
-Jennifer my się tylko wygłupialiśmy.! –złapał mnie za ramiona.
Zmierzyłam chłopaka wzrokiem.
-Więc nic Cię z nią nie łączy? –spytałam poirytowana.
Horan patrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami a po chwili roześmiał się.
-Ja ją znam jakieś 3 godziny.! –powiedział z uśmiechem.
Uśmiechnęłam się delikatnie i spojrzałam na niego. Blondyn pochylił głowę w moją stronę. Położyłam rękę na jego karku przybliżając go do siebie. Po chwili chłopak wpił się w moje wargi przyciskając mnie do okna. Z cichym mruknięciem oddawałam pocałunki. Przygryzłam delikatnie jego wargę poczym usłyszałam cichy śmiech Nialla. Po chwili chłopak odsunął się ode mnie i złapał moją twarz w swoje dłonie.
-Posłuchaj mnie. Kocham Cię jak nikogo na tym świecie i nie pozwolę na to aby cokolwiek nas rozdzieliło rozumiesz? Nie obchodzą mnie inne dziewczyny. Dla mnie liczysz się tylko ty skarbie.- powiedział z delikatnym uśmiechem.
Uśmiechnęłam się szeroko po czym wtuliłam w jego tors.
-Kocham Cię Horan. –potargałam mu włosy.
Chłopak roześmiał się.
-I ja Ciebie też kocham skarbie .
                                                                ***
2 tygodnie później.
                                                                               
                                                 ***
Rozciągnęłam się w łóżku po czym na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Dzisiaj kończę 17 lat. Wszystko w końcu cudownie się układa. Nawet poznałam tą całą Rose. Wydaje się naprawdę miłą osobą. Spojrzałam na zegarek. Jest jeszcze wcześnie więc mogę jeszcze trochę poleżeć. Ciekawe jak wypadnie moja urodzinowa impreza. Muszę w końcu wstać i zacząć przygotowania. Wstałam kierując swe kroki w kierunku garderoby. Wyjęłam z niej szare dresy i beżowy podkoszulek. Włosy związałam w luźnego koka i zawiązałam czerwoną bandanę. Wyszłam z pokoju  po czym weszłam do kuchni. Wzięłam swoją zieloną miskę i nasypałam do niej czekoladowe płatki zalewając je mlekiem. Usiadłam przy stole i zaczęłam spożywać posiłek. Po chwili do kuchni weszła zaspana Lily.
-Siema.! –krzyknęłam z uśmiechem.
Lily uśmiechnęła się do mnie i przytuliła mnie mocno.
-Wszystkiego najlepszego skarbieee.! –mówiła całując mnie w policzek.
Roześmiałam się.
-Dziękuje Ci- posłałam jej uśmiech i powróciłam do jedzenia.
Po chwili Lily ze swoją miską usiadła obok mnie i zaczęłyśmy omawiać szczegóły imprezy. Po kwadransie wstawiłam miskę do zlewu . Poczekałam aż Lily skończy posiłek a kiedy to nastąpiło pozmywałam po nas. Lily pobiegła do swojego ogarnąć się, ponieważ miała jakąś ważną sprawę do załatwienia. Ja natomiast postanowiłam ogarnąć w domu. Zaczęłam od salonu gdzie miała odbyć się impreza. Powynosiłam do swojej sypialni wszystkie cenne rzeczy aby się nie zniszczyły a następnie sprzątałam każde pomieszczenie. Kiedy wszystko było posprzątane zaczęłam dekorować salon. Zajęło mi to godzinę, więc kiedy spojrzałam na zegarek lekko się przeraziłam. Za dwie godziny przychodzą goście. Pobiegłam do swojej łazienki gdzie wzięłam długą i relaksującą kąpiel. Po kilkudziesięciu minutach owinięta w puchowy szlafrok weszłam do swojego pokoju. Usiadłam przy toaletce i wysuszyłam swoje długie blond włosy. Następnie założyłam na siebie bieliznę po czym skierowałam się do garderoby i wyciągnęłam z niej sukienkę. Położyłam ją na łóżku i zaczęłam malować paznokcie na granatowy kolor. Kiedy paznokcie były gotowe założyłam na siebie sukienkę, która idealnie przylegała do mojego ciała. (http://besty.pl/357441 obrazek 42.) Włosy wyprostowałam a grzywkę spięłam do góry. Kiedy włosy były gotowe zrobiłam sobie odpowiedni makijaż. Kiedy byłam już gotowa założyłam na nogi buty. (http://img.szafa.pl/uploads/clothes/c0/d1/d581/1644242/1261156500.jpg) Kiedy byłam już gotowa pomalowałam usta połyskującym arbuzowym błyszczykiem. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia i po chwili już byłam na dole. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłem je i w moich ramionach pojawiła się Emily.
-Wszystkiego Najlepszego kochanie.! –wydarła mi się do ucha mocno mnie ściskając.
Śmiejąc się cmoknęłam ją w policzek. Po chwili wręczyła mi małą torebeczkę.
-Dziękuje ale naprawdę nie musiałaś . –posłałam jej uśmiech.
Emily teatralnie wywróciła oczami i skierowała się do salonu. Poszłam na górę aby położyć prezent u siebie a przy okazji zamknęłam na klucz swój pokój i Lily, żeby przypadkiem nikt nam nie grzebał w rzeczach. Zeszłam z powrotem do salonu gdzie rozmawiałam z przyjaciółką. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich z uśmiechem i je otworzyłam. Wtedy poczułam jak ktoś się na mnie rzuca.
-Wszystkiego najlepszego maaałaa.! –mówił Louis miażdżąc mnie w swoich ramionach.
Roześmiałam się głośno. Za nim stała reszta zespołu (Tak tak w końcu się poznaliśmy). Kiedy Louis już mnie wypuścił przytuliłam Zayna, Harrego i Liama.
-To dla Ciebie od naszej czwórki.-powiedział Liam po czym wręczył mi ogromnego misia.
-Dziękuję.! –pisnęłam szczęśliwa.
Chłopcy roześmiali się i weszli do salonu gdzie zaczęli rozmowę z Emily. Spojrzałam na Nialla, który podszedł do mnie z uśmiechem. Wręczył mi małą paczuszkę.
-Wszystkiego najlepszego kocie –wymruczał mi do ucha.
Uśmiechnęłam się i otworzyłam prezent. Moim oczom ukazał się śliczny srebrny łańcuszek, na którym zawieszone było serduszko. Otworzyłam je a w moich oczach pojawiły się łzy. Było tam wygrawerowany napis:
„Together Forever. Niall and Jennifer”
Przytuliłam się do mojego blondaska.
-Dziękuje Ci Horan. To jest śliczne. –musnęłam wargami jego policzek.
Niall uśmiechnął się po czym zapiął mi na szyi łańcuszek. Skierowaliśmy się do salonu gdzie zaczęliśmy się wygłupiać . Co chwilę latałam otwierać drzwi i witać nowych gości. W końcu zaszyłam się z Emily w kuchni z butelką wódki. Wypiłyśmy całą na pół. Nieźle już nam szumiało w głowię. Ze śmiechem opuściliśmy kuchnię i skierowałyśmy się do salonu gdzie całe towarzystwo szalało na parkiecie. Dostrzegłam Nialla, który był już poważnie wstawiony. Tańczył z Rose. Pomachałam im i zaczęłam tańczyć z Louisem. Co chwilę wymykaliśmy się do kuchni aby się napić. W coraz lepszych humorach bawiliśmy się w najlepsze. W pewnym momencie zachciało mi się siusiu. Pobiegłam szybko do łazienki. Weszłam do niej i stanęłam jak wryta. Na podłodze leżał Zayn. Podbiegłam do niego.
-Zayn.! Zayn! Obudź się.! Słyszysz mnie?! –biłam go po twarzy rozpaczliwie.
Spojrzałam na mały stoliczek. Rozsypany był na nim biały proszek. Narkotyki. Zrobiło mi się słabo. Wybiegłam z łazienki i w salonie dopadłam Liama.
-Dzwoń po karetkę.! Zayn leży zaćpany w łazience.! –mówił przerażona.
Liam szybko wykonał moje polecenie po czym poleciał do łazienki, aby jakoś pomóc przyjacielowi. Rozejrzałam się dookoła, lecz nigdzie nie mogłam znaleźć blondaska. Zrozpaczona zaczęłam szukać go po całym mieszkaniu. W końcu weszłam na górę. Dostrzegłam porozrzucane po korytarzu ubrania więc postanowiłam iść ich śladem. Po chwili doszłam do ostatnich drzwi i szeroko je otworzyłam. Stanęłam jak wryta. Poczułam jak miękną mi kolana. Momentalnie wytrzeźwiałam. Z moich oczu pociekły łzy. Pijany Niall leżał nagi na łóżku a na nim siedziała naga Rose, która obsypywała go pocałunkami. Zrobiło mi się ciemną przed oczami. Po chwili jednak wzięłam się w garść i wybiegłam z mieszkania. Wybiegłam przed dom i z płaczem ruszyłam biegiem przed siebie..

                                                                                    Daniel
Był ciepły sierpniowy wieczór. Wyszedłem przed dom, aby zawołać psa, który wybiegł za potrzebą. Stanąłem na ulicy po czym zacząłem gwizdać.
-Maks .! Wracaj do domu.! –rozglądałem się.
Po chwili zobaczyłem szczęśliwego psa, który biegł w moim kierunku. Kucnąłem a po chwili pies już ładował się na moje kolana. Ze śmiechem głaskałem go za uchem. Po chwili przyjaciel wbiegł do domu. Wstałem i otrzepałem kolana. Chciałem już iść do domu kiedy poczułem jak ktoś na mnie wpadł. Złapałem osobę w ramiona i przytrzymałem delikatnie, aby nie straciła równowagi.
-Nic Ci nie jest? –spytałem zatroskany.
Dziewczyna nie odpowiedziała. Usłyszałem tylko jej szloch. Spojrzałem na jej twarz przerażony. Rozmazany makijaż. Zapłakana twarz.
-Wszystko w porządku? –spytałem.
Dziewczyna spojrzała na mnie swoimi błękitnymi oczami i zaśmiała się cicho.
-Oprócz tego, że mój chłopak właśnie pieprzy się z jakaś lafiryndą to wszystko w porządku. –powiedziała ciągle szlochając.
Na mojej twarzy pojawił się grymas. Pogładziłem dziewczynę delikatnie po ramieniu.
-Przykro mi.- powiedziałem cicho.
-Mi też jest przykro.. –odpowiedziała szeptem.
Spojrzałem na nią zmartwiony. Koleś naprawdę ją zranił. Objąłem ją ramieniem chcąc ją pocieszyć.
-Jeżeli chcesz to możesz na razie zatrzymać się u mnie. –powiedziałem za nim ugryzłem się w język.
Dziewczyna spojrzała na mnie swoimi dużymi błękitnymi oczami..
_________________________
Witam <3
Jest godzina 00:43 a ja dodaję rozdział ;) Jest nudny jak nie wiem xD Ale nie miałam w ogóle pomysłu. Miał wyglądać całkiem inaczej no ale cóż. Nie wyszło. No i oczywiście do akcji wkracza Daniel.!:D Cieszycie się?:D Bo ja tak ale kogo to obchodzi :P Z całego serca chciałam wam podziękować za ponad 4000 tys. wejść i za ponad 20 komentarzy pod ostatnią notką. :) Jeśli pod tą znajdzie się równie duża ilość komci to rozdział dodam jeszcze w tym tygodniu a jeśli nie to dopiero 26 stycznia :) . Mam nadzieję, że jednak rozdział wam się spodoba. Dziękuje wszystkim, którzy go czytają i komentuję. :)<3
P.s Mam taką sprawę ;D Jest ktoś zainteresowany zrobieniem mi nagłówka na bloga?;D Jeśli tak proszę o kontakt na gg. 40156244. 
Xoxo.

26 komentarzy:

Anonimowy pisze...

odcinek jest mega. nie moge w to uwierzyć. Biedna Jennifer, ciekawe co teraz będzie ;d

czekam na kolejny rozdział i oczywiście z przyjemnością zapraszam do siebie .
http://miedzynarodowa-milosc-w-oczach-alenki.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Kocham to opowiadanie! Podziwiam cię za pomysły, ale nie mogę uwierzyć w to, ze Niall to taki idiota! No nic, czekam na dalszy rozwój wypadków. xD

Adzix ft Kate pisze...

te opowiadanie ostro wciąga i zaskakuje, czekam z utęsknieniem na następny rozdział xD

Anonimowy pisze...

ze mna jest coraz gorzej ;p poryczałam sie i nie mogłam sie uspokoic!! Pogódź ich!! I wez nie wiem zrob cos tej Rose bo mnie wkurza !! wiem zestwataj ja z tym danielem !! ja chce zeby wszytsko sie im ulozylo i sie pogodzili;p to bylo taki romantyczne z tym naszyjnikime ze ahhhhh <3 boze ty se nawet nie wyobrazasz jak ja przezywam twoje opowiadanie !!

Daria.B pisze...

Omg Ale super ! Ta rose*** MNie Wkur.....!!!!!!!!!!

Niech ją auto przejedzie !!!!
Czeklam na nastepny rozdział!
I pogudz ich !!!!!!!!

Anonimowy pisze...

Fajne

Daria.B pisze...

Pisz ! Pisz!

Anonimowy pisze...

Wciąga!

Anonimowy pisze...

Super piszesz

Anonimowy pisze...

Odjechany roz

MJ pisze...

Niee, jak Niall mógł jej to zrobić !? A już się cieszyłam, że wszystko zacznie się układać. Kurde no nie mogę tego przeżyć ! xD

blogerka pisze...

o matko kocham twoje opowiadania :O

onedirectionstory pisze...

fajneee :D
zapraszam do nas http://onedirectionmylove.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Super piszesz dodaj kolejny ;)

Anonimowy pisze...

dodaj nowy rozdział ;p

Anonimowy pisze...

ale jazda dawaj nn czekam ;**

Anonimowy pisze...

więcej!

Anisa. pisze...

Matko Boska, ale akcja.. *,* Niall... no kurde! Co ten koleś robi! Zaćpany Zayn *,* Moja mina : :O Świetny rozdział :* [help-me-see]

Natalia ;) pisze...

Niall .. ubić takiego... ale niestety wszyscy faceci są takimi chamami , draniami , zwierzętami w stosunku do innych.. wybaczcie za takie określenie :PP A poza tym notka boska *.* Czekam na kolejne rozdziały .
Życzę weny twórczej i powodzenia ;D ;**

Anonimowy pisze...

BOŻE JAKIE CUDOWNE *___* .I ten niegrzeczny Nialler :D

Anonimowy pisze...

dodawaj kolejny ;p

Anonimowy pisze...

Co za świnia z tego Nialla... i tak go kocham. I kocham twoje opowiadanie. Pisz dalej, chyba, że cuś przeoczyłam. Zapraszam do mnie http://www.you-male-my-heart-race.blog.onet.pl/

. pisze...

KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE.
wiesz o tym <33
dodawaj już nastepny, jestem ciekawa!

zapraszam do mnie :*

Anonimowy pisze...

Jprdl ...bisty blog dajesz nn...! ;D
szybko!!

Anonimowy pisze...

Bardzo fajny blog. Z nie cierpliwością czekam na następną notkę :P
i zapraszam też do mnie : http://strawberryendjelly.blogspot.com/

Werson96 pisze...

świetnie piszesz możesz już nie kończyć.zapraszam do mnie i liczę na chodź jeden głupi komentarz,dopiero się rozkręcam ale jak zobaczę ze ktoś pisze komentarze to będę dodawać codziennie ZAPRASZAM.! http://iwish-forever.blogspot.com/
JESTEŚ ŚWIETNA ♥

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń