poniedziałek, 4 czerwca 2012

Rozdział Dwudziesty Piąty. ✽

Epilog pojawi się w piątek. 



Jennifer
Otworzyłam oczy. Nie wiem jak to się stało, ale leżałam w swoim łóżku. Mój wzrok powędrował na szafkę nocną. Do oczu naszły mi łzy. Na szafce stało zdjęcie. Moje i Nialla. Byliśmy tacy szczęśliwi, a teraz? Teraz nie ma już nic. Wszystko skończone. Na zawsze. Otarłam łzy po czym zwlekłam się z łóżka. Poszłam do łazienki, gdzie wzięłam zimny prysznic. Ubrałam na siebie stary, rozciągnięty dres. Włosy wysuszyłam i związałam w luźnego koka. Z makijażu zrezygnowałam. Zeszłam na dół, kierując się do kuchni. Podeszłam do lodówki, gdzie wisiała kartka.
‘Jesteśmy w pracy. Wrócimy w poniedziałek . Mama’
Zgniotłam kawałek papieru i wrzuciłam go do kosza. Nie byłam głodna więc ruszyłam do salonu. Włączyłam telewizor lecz nie mogłam się skupić. Przed oczami ciągle miałam postać Nialla. Jego chłód, obojętność, pogarda. Z moich oczu znowu popłynęły łzy. Jestem taka głupia. Nie myślałam o tym ,że ktoś zrobi nam zdjęcie. Niall odszedł zabierając ze sobą moje serce. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Otarłam pośpiesznie łzy, mając nadzieję, że za drzwiami stoi mój blondyn. Otworzyłam drzwi. Zamarłam.
-Zayn? Co..co ty tutaj robisz? –patrzyłam na niego.
Uśmiechnął się kpiąco i ominął mnie. Wszedł do mojego mieszkania i jak gdyby nigdy nic skierował się do salonu. Ruszyłam za nim. Stanęłam w progu, w bezpiecznej odległości.
-Co tu robisz.? –powtórzyłam pytanie.
Uśmiechnął się i podszedł do mnie. Podał mi szarą kopertę. Spojrzałam na niego pytająco.
-Sama zobacz – wywrócił oczami.
Przygryzłam wargę. Bałam się spojrzeć co jest w środku. W końcu rozerwałam ostrożnie kopertę. W środku były zdjęcia. Oglądałam wszystkie po kolei. W moich oczach gromadziły się łzy.
-Więc to ty.. –spojrzałam na niego.
-A któż by inny? Jesteś aż tak głupia? –zaśmiał się.
Patrzyłam na niego z bólem.
-Dlaczego? Dlaczego mi to robisz? – podeszłam do niego.
Westchnął. Chwycił mnie za dłoń, lecz ja wyrwałam ją szybko.
-Zrobiłem to dla Ciebie. Kocham Cię. –wyszeptał.
-Przestań pieprzyć.! –wrzasnęłam.
W jego oczach dostrzegłam złość. Chwycił mnie za dłonie i przycisnął do ściany.
-Nie podnoś na mnie głosu jasne? –złożył na mojej szyi pocałunek.
Odepchnęłam go od siebie. Zaśmiał się.
-Teraz odmawiasz tak? Boże dziewczyno jaka ty jesteś naiwna. – roześmiał się.
Spojrzałam na niego pytająco.
-O czym ty mówisz?
Chłopak usiadł wygodnie w fotelu i wyciągnął z kieszeni papierosa. Zapalił go, zaciągając się. Wypuścił z przyjemnością chmurę szarego dymu.
-Zacznijmy od początku. Lily , twoja kuzynka tak naprawdę żyje. Jesteś tak głupia, że nawet nie sprawdziłaś czy to prawda. Po prostu spakowałaś się i uciekłaś, co było mi na rękę. Dowiedziałem się też, że masz rodziców. Przejdźmy dalej. Poszłaś do nowej szkoły i poznałaś Alex. –zaśmiał się. – Myślałaś, że jesteście przyjaciółkami prawda? Niestety, prawdą jest to, że Alex to moja kuzynka. Pomaga mi. Mówiła mi o Tobie wszystko. Następnie był Max. Naprawdę myślałaś, że rodzice kazali mu Ciebie pilnować? –pokręcił głową z niedowierzeniem. – Jest moim przyjacielem. I mało brakowało, a jemu też wskoczyłabyś do łóżka. Dlaczego to wszystko robiłem? Wiedziałem , że powoli przestaje Ci zależeć na Niallu, lecz nie przewidziałem tego, że ten kretyn tu przyjedzie. Całe szczęście wziął ze sobą Louisa. Spytasz po co? Wiedziałem, że to się tak skończy. Udawałem, że chodzę z Alex. Resztę już znasz. Pamiętasz pierwszy pocałunek z Louisem? – wskazał odpowiednie zdjęcie. – To Alex je zrobiła. I doszliśmy do końca. Udało się prawda? Osiągnąłem to co chciałem. Biedny Horan, w końcu opuścił swoją księżniczkę. –zaśmiał się.
Stałam nie mogąc uwierzyć , że to prawda. To wszystko było jednym wielkim oszustwem. Przez niego.. przez niego straciłam miłość swego życia. Po moich policzkach toczyły się pierwsze łzy. Chłopak wstał. Patrzył na mnie z kpiną. Rozmachnęłam się i z całej siły uderzyłam go z pięści w twarz. Zachwiał się. Dotknął swojego nosa, z którego ciekła krew.
-Nienawidzę Cię Malik! Jesteś egoistycznym sukinsynem! Wypieprzaj z mojego życia raz na zawsze! –krzyczałam przez łzy.
Złapałam go za ubranie i zaczęłam pchać w stronę drzwi. Nie spodziewał się mojej reakcji więc był w szoku. Wypchałam go za drzwi i zatrzasnęłam je. Przekluczyłam i biegiem popędziłam do salonu. Chwyciłam telefon i drżącymi rękoma wybrałam numer do mojego starego domu w Londynie.
-Słucham? –usłyszałam głos Lily.
Rozpłakałam się jak dziecko. Nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa.
-Halo? Kto mówi?
-L..Lily.. to ja Jen. –wyjąkałam.
-Jennifer?! –wrzasnęła.
-Ale jak to.? –pytała.
-Potrzebuję Cię, jestem w Nowym Jorku.. u rodziców.. –szepnęłam.
-Kochanie trzymaj się, będę jak najszybciej się da. –mówiła przez łzy.
-Kocham Cię.. –wyszeptałam rozłączając się.
Osunęłam się na ziemię. Ukryłam twarz w dłoniach płacząc głośno. Dlaczego akurat mnie to wszystko spotkało?

W tym samym czasie.

Niall
Wynająłem pokój w hotelu. Cały dzień leżałem w łóżku wylewając miliony łez. Nie mogłem się pogodzić z tym, że to już naprawdę koniec. Definitywnie. Nie potrafię żyć bez niej, ale nie potrafię żyć też w ciągłym kłamstwie. Dlaczego mi nie powiedziała? Zrozumiałbym. A tak? Wszystko przede mną ukryła. I to jeszcze z moim najlepszym przyjacielem.. Poprawka. Z byłym przyjacielem. Usłyszałem ciche pukanie do drzwi. Przetarłem zapłakane oczy i wstałem nieśpiesznie z łóżka. Uchyliłem drzwi, lecz kiedy zobaczyłem kto to od razu chciałem je zamknąć, jednak on był szybszy. Włożył nogę między drzwi a próg uniemożliwiając mi zamknięcie.
-Czego tu chcesz? –warknąłem.
-Niall proszę wysłuchaj mnie. –powiedział stanowczym głosem.
-Louis ja nie chcę.. –powiedziałem cicho.- Nie chcę tego słuchać.
-Proszę Cię. –powiedział błagalnie.
Spojrzałem na niego. I to był błąd. W jego oczach było tyle smutku. Musiałem go wysłuchać. Otworzyłem szerzej drzwi. Usiadłem z powrotem na łóżku przeczesując dłonią włosy. Louis usiadł obok mnie. Położył dłoń na moim ramieniu.
-Niall.. będę z Tobą szczery. To prawda, zakochałem się w Jennifer. Nie chciałem tego, to samo tak wyszło, lecz ja nic na to poradzić nie mogę. To moje serce zdecydowało. Nie chciałem tego wierz mi. Ona naprawdę nie chciała. Te zdjęcia.. ja wiem , że ona całowała mnie tylko z.. z litości. Tak to dlatego jestem tego pewny. Niall spójrz w lustro. Nie potrafisz już bez niej żyć i dobrze o tym wiesz. Spieprzyłem wszystko zdaję sobie z tego sprawę, lecz zrobię wszystko żeby to naprawić. Wszystko. –mówił cicho.
Patrzyłem na niego. Nie mogłem nic powiedzieć, nie wiedziałem co. Wierzyłem mu. Nie wiem dlaczego, lecz nie wiem czy będę w stanie z nią porozmawiać. Na pewno nie teraz. Potrzebuję czasu.
-Louis.. dziękuję. –powiedziałem.
Spojrzał na mnie zaskoczony.
-Tak, dziękuje Ci. Dziękuje za to , że tu przyszedłeś, powiedziałeś mi wszystko. –patrzyłem na niego.
Westchnął cicho i przytulił mnie mocno do siebie.
-Przepraszam.. –wyszeptał.
Po moich policzkach po raz kolejny tego dnia potoczyły się łzy..

16 komentarzy:

Natalcia :*:* pisze...

Kurwa nie wierze że to koniec.Proszę cię prowadź to jeszcze no kurde on jest zarąbisty a ty go chcesz skończyć.Masz przecież swoich fanów.Mam taką mała nadzieje ze Jenn i Niall wrócą do siebie.

kinia . pisze...

kocham to opowiadanie < 3 dlaczego koniec ? naprawdę świetnie sie to czyta ! mogłabym czytać, i czytać, i czytać ! ♥ świetnie piszesz : * nie kończ jeszcze tego opowiadania !

paula4332 pisze...

dajesz, dajesz. Szkoda, że to już koniec. Będę płakać ;(

Natalia ;) pisze...

ja nie chcę końca, nie nie nie nie !! Nie zgadzam się! ;D Będzie mi brakowało tego opowiadania.. Też będę płakać ;((

Anonimowy pisze...

Kocham to ♥

Anonimowy pisze...

Czyli to już koniec?
Te opowiadanie jest świetne a dobiega już końca... Dlaczego?!
No nic, chyba będę musiała z tym żyć...
Rozdział cudny, taki wzruszający...
zapraszam do mnie
http://dream-come-true.blog.pl/
Monica :D

Jusminte pisze...

Jak to koniec?!:(
Będzie mi brakowało tej historii:)Może jednak zmienisz zdanie?:D.
Rozdział fantastyczny!:*

Anonimowy pisze...

fajny rozdział ;)

Lusiaczek pisze...

Ejj No nie kończ jeszcze ... proshę :3 Zaje2biste opowiadanie <3<3 zapraszam do mnie :3 http://niallhoran-and-onedirection.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

super opowiadanie, szkoda że to już koniec:(

Anonimowy pisze...

Kiedy będzie następny rozdział . ?♥

Anonimowy pisze...

kiedy będzie prolog??

Anonimowy pisze...

proszę, dodaj ♥

.KamCiaaa ! ;*** pisze...

Świetnie! <3
Czekam na Epilog ;D

Anonimowy pisze...

Kiedy będzie .?

Anonimowy pisze...

Pisząc że epilog w piątek miałaś na myśli piątek przyszłego roku ?

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń